Zanim przeczytasz to co napisałem poniżej, wejdź na link, gdyż moje słowa odnoszą się do tego tekstu 🙂
Twoje słowa przypominają, że nie każda miłość jest na zawsze. I to jest w porządku. Bo czyż nie na tym polega dorastanie, że uczymy się akceptować, że pewne drogi się rozchodzą, że nie wszystkie mosty prowadzą do naszych przeznaczeń?
Czasami to, co na początku wydawało się spełnieniem marzeń, staje się dla nas przestrzenią, w której już nie umiemy oddychać. Czy to oznacza porażkę? Absolutnie nie. To znak, że wzrastamy, że uczymy się rozpoznawać, co nam służy, a co nie.
Miłość, która nie trwa wiecznie, wciąż jest miłością. To uczucie, które pozostawia w nas piętno – lekcję o nas samych, o naszych potrzebach, o granicach, które powinniśmy wyznaczać, i o odwadze, by je respektować. Każda relacja jest jak rozdział książki – czasami ma otwarte zakończenie, czasami wybrzmiewa wyraźnie, a czasami wymaga od nas, byśmy postawili kropkę, choć ręka się trzęsła.
Nie jest łatwo zamknąć drzwi. Każdy, kto tego doświadczył, wie, jak bolesne może być pożegnanie się z nadzieją, którą karmiło się przez długi czas. Ale właśnie w tym tkwi odwaga – w umiejętności powiedzenia sobie: „To już nie działa. To już mnie nie wspiera. Czas ruszyć dalej.”
Każde zakończenie jest jednocześnie nowym początkiem. To, co dzisiaj wydaje się być pustką, jutro może stać się przestrzenią dla nowego życia. Może się wydawać, że tracimy grunt pod nogami, ale w rzeczywistości uczymy się latać. To w tej pustce zaczynamy słuchać naszego serca – tego cichego szeptu, który często zagłuszał gwar codzienności i oczekiwań innych.
Każdy z nas nosi w sobie siłę, o której często zapominamy. W chwilach rozstań, trudnych decyzji, warto przypomnieć sobie, że to my jesteśmy autorami naszej opowieści. To my decydujemy, które historie chcemy pisać dalej, a które zostawić za sobą. Nasza wartość nie zależy od tego, czy historia miłosna trwała wiecznie. Ona tkwi w nas – w naszym sercu, odwadze i zdolności do tego, by na nowo uwierzyć w siebie.
Więc dla tych, którzy czytają te słowa: pozwólcie sobie na zamykanie drzwi. Nie wszystkie historie są naszą drogą, ale każda z nich czegoś nas uczy. To lekcje, które będziemy nieść dalej – już silniejsi, już mądrzejsi, już bardziej świadomi siebie.
„Zamknięte drzwi nie są końcem – są tylko początkiem nowej historii, którą masz w sobie odwagę stworzyć.”